Isiowa twórczość

[asienka_fanka_z_poznania]

Ogólnie nie przepadam za bardzo za Iwanem i jego piosenką "Jej czarne oczy"ale po przerobce Marcioszka są rewelacyjne wspaniałe i inne komplementy nasuwają sie:-)

[Vesna]

a ja lubie ale tlyko tą z reperturu tego pana bo mi się ładnie kojarzy

[Marcioszka]

Moja wena nie chcę wrócić

[asienka_fanka_z_poznania]

a jak mozna Twoją wennę przekonać??To ja ją postaram sie przekonać.Wenno Marcioszki wróć bo ona dzięki Tobie ma fajne przerobki i ja zadowolona jestem bo mi sie podobają.zreszta nie tylko mi

[Marcioszka]

Eeee tam przeróbke mogę zrobić
Mi chodzi o opowiadanie

[blondi17@fanka]

Czekam MArcioszka na powrot twojej weny.
A ty B@r kiedy wkleisz twoje opowiadanie?

[Marcioszka]

Blondi ja też czekam

[asienka_fanka_z_poznania]

[Marcioszka]

Właśnie o to chodzi, że nie mam weny na opowiadanie

[Marcioszka]

"Marta feministka część 5"

Marta szła przed siebie. Nagle zobaczyła Norberta. Był z jakąś kobietą. Trzymał ją za rękę. Partnerka Norberta nie wykazywała się jakąś specjalną urodą. Była przeciętna. Szli tak po chodniku, uśmiechnięci, Norbert jak zwykle wyprostowany jak tyczka. Marta nadal stała w bezruchu chociaż już dawno straciła ich z oczu.
- Przepraszam panią za Kasię. -Marta aż się wzdrygmęła na dźwięk tego głosu. Obróciła się szybko.
- A to pan... - Powiedziała z ulgą.
- Przepraszam, że wystraszyłem panią. Naprawdę nie chciałem.
- Ja też nie chciałam go spotkać, a spotkałam - Powiedziała raczej do siebie.
- Kogo?
Marta popatrzyła na Jacka. Dopiero teraz zorientowała sie, że jej słowa do niego dotarły.
- Nieważne. - Ucięła krótko.
Po chwili krępującego milczenia zapytała:
- Jaka Kasia?
- Moja narzeczona...znaczy była narzeczona. Dzisiaj się dowiedziałem, że kocha innego. Ale ja od dłuższego czasu czułem, że nas- znaczy mnie i Kasi już właściwie nie ma.
- Po co pan mi to mówi?
- Bo akurat panią mam pod ręką. Jak każdy facet musze się nad sobą poużalać. -
- Chyba powiedział pan jedyną mądrą rzecz w swoim nie tak krótkim życiu - Powiedziała Marta.
- A ja głupi myślałem, że pani jednak potrafi wytrzymać bez tych swoich złośliwości.
- Widzi pan jaki był pan głupi. (śmieją się razem) Przepraszam, ale ja już idę do domu. Miałam dzisiaj naprawdę ciężki dzień.
- Ja pani niepozwalam samej iść do domu! Teraz panują egipskie ciemności. Jest naprawdę niebezpiecznie. - Powiedział z troską Jacek.
- Nic mi się nie stanie. Proszę się nie martwić. - Uśmiechnęła się do niego.
- Chcę pani, żebym przez panią nie spał całą noc?
- Oczywiście, że tak. - Powiedziała Marta i zaczęła się śmiać.
- Z czego się pani śmieje?
- Bo tak uroczo się martwisz...(poczuła zakłopotanie) znaczy... - Chciała coś powiedzieć, ale Jacek jej przerwał:
- Ciiiii...nie psujmy tak pięknej chwili. Widzisz tam leci spadająca gwiazda.
- Gdzie? - Marta nadal nie widziała.
- No tam. - Powiedział i wskazał palcem.
- O już widze!
- To teraz pomyśl sobie życzenie. - Powiedział patrząc na jej twarz w odbiciu księżyca, ale ona tego nie widziała, bo zachwycona była gwiazdami.
- Pomyślałam. Ta gwiazda była naprawdę piękna.
- Tak piękna jak ty.
Popatrzyła na niego. Ich spojrzenia na chwile się spotkały, ale obydwoje speszeni szybko odwrócili wzrok.
Marta nagle posmutniała.
- Co się stało? Powiedziałem coś nie tak? - Powiedział wystraszony Jacek.
- Nie...to nie twoja wina.- Marcie nagle zaczęły lecieć łzy po policzkach. Mocno wtuliła się w Jacka.
Po paru minutach dotarło do niej co robi. Nagle wyrwała się z jego objęć...

[blondi17@fanka]

Teraz do szcęścia to mi tlyko opowiadania B@ra potrzeba. AMrcioszka ty już wiesz , co ja sadze o twoim opowiadaniu?

[B@r]

Blondi, właśnie przepisuję mój scenariusz
Będzie akcja z naprawianiem obcasika

[blondi17@fanka]

Spuer. Kiedy sie moge spdoziewac, tej akcji?

[Marcioszka]

[blondi17@fanka]

jEst super!!! BOskie. Ty wiesz jak sprawić mi przyjemnośc. ... o boze ja kto brzmi...