Isiowa twórczość

[asienka_fanka_z_poznania]

Dobre B@rtek ladnie mam nadzieje ze Dominika tu jak przyjdzie to bedzie wiedziala ze to tylko Twoja twórczość fajnie a bedzie dalszy ciag mam nadzieje

[gaba182]

A ona kiedyś tu już była???????

[Marcioszka]

[B@r]

Część 3

Dominika wyszła już dawno, ale Marta nadal ślepo patrzyła się w jeden punkt. Nagle złapała do ręki telefon i szybkimi ruchami ręki wykręciła numer swojego męża. Skończyło to się tym jak zawsze się kończy. Nie odebrał zajęty pracą na planie. Postanowiła do niego pojechać.- Chciałam zamówić taksówkę... – wybełkotała.- Pod jaki adres? – Spytał kobiecy głos?- To ty nie wiesz mała gdzie ja mieszkam?W słuchawce nastała cisza.- Szczerze mówiąc nie wiem jaki to adres, ale nazywam się Marta Leszczyńska.- Marta Leszczyńska? Żona tego aktora? – nagle głos kobiety napełnił się entuzjazmem.Wie pani co? Chyba niedługo się z nim rozejdę...A ty nie kłam więcej! Wiesz gdzie mieszkam, a mówisz, że nie wiesz! Przypłyńcie...ups...przyjedźcie jak najszybciej. Czekam
Marta już od 15 minut wypatrywała w oknie taksówki i nerwowo gryzła paznokietki. Taksówka wreszcie przyjechała.Marta wybiegła przed dom i szybko do niej wsiadła. Gdy taksówka odjechała służąca Leszczyńskich. 20-letnia Mariola stuknęła palcem w czoło na znak, że jej pani domu już całkowicie ogłupiała. Potem zamknęła na zamek szczelnie drzwi do domu żeby nikt go nie okradł i poszła do sklepu kupić cukier tańszy o dwa grosze.
Tymczasem na planie serialu nagle rozdzwoniła się czyjaś komórka.
- To moja! - powiedziała Karolina i wyskoczyła z łóżka w którym była z serialowym partnerem.
-Słucham?
Jednak nagle sygnał się urwał. Leszczyńska niespodziewanie dla samej siebie rozłączyła się. Wystraszyła się. Wyjęła z kieszeni papierosy i popielniczkę. Drżącymy rękoma po paru nieudanach razach zapaliła papierosa i zaciągnęła się nim głęboko...
Do Marty palącej na holu podszedł ochroniarz. Był nowy więc jej nie poznał.
- Tu nie można palić proszę pani - Powiedział stanowczo.
- Co ty gadasz? - Powiedziała i rzuciła niedopałek na ziemię.
- Pani jest pijana! Muszę panią wyprowadzić.
Marta postanowiła go wziąć na litość.
- Ma pan żonę?
- Tak...
- A dzieci?
- Też...
- A ja czuje, że moja rodzina się rozpada. (Zaszkliły jej się oczy). Mąż nie kocha, syn...eh...ak mi trudno ja nie wiem co mam robić. Z dna na dzień ktoś mi odebrał szczęście. Ja już zapomniałam co to takiego jest. - Marta przymknęła powieki żeby zatrzymać łzy. Ochroniarza widocznie wzruszyła ta historia, bo powiedział.
- Pewnie czeka pani na męża? - Marta przytaknęła.
- To proszę tam usiąść(wskazał na krzesło) i czekać spokojnie....
Siedziała tam już od pół godziny. Prawie zasypiała, ale nagle usłyszała znajome głosy, jakby z oddali. Zbliżały się w jej stronę.
- wyszły nam dzisiaj te sceny. było lepiej niż myślałem.
- Noe potrzebnie byłeś taki spięty Bartku. - Powiedziała kokieteryjnie Karolina.
- Przestań wreszcie żartować !- oboje zaczęli się śmiać choć ze strony Kesji to wcale nie był żart. Marta wyczuła to w jej głosie...
- Bartek pójdziemy dzisiaj na kawę? Obiecałeś mi to już dawno...mój cukiereczku- zaczęli się śmiać...
- Niestety nie mogę ty moja landrynko- znowu się zaśmiali- byli już w holu nie mieli pojęcia, że Marta obserwuje ich z coraz większą frustracją..."To tak ona wygląda. Tam tłuszcz, tam tłuszcz, same sadło, nawet żyły widać, a ten jej ubiór...wstyd!" - pomyślała o swojej rywalce Leszczyńska....

cdn :wink:

[Marcioszka]

Zabije Kesję!
Zabiję
Ona pozbawiła mnie szczęście!
Przecież żartuje
P.S. Ja chcę lampucere

[Marcioszka]

Czy pokazać czy nie?
Długo zastanawiałam się, ale niestety odważyłam się...

ŻYCIE W WIRTUALNEJ...(No właśnie)

Słucham muzyki nie słyszę Cię
Programem graficznym
bezwonnie zabawiam się
z chłopcem motoryzacyjnym
kolegą z ławki trzeciej
z lewego rzędu pod oknem
w śmiechu i we łzach moknę
Ale dzieli nas ten ekran
Ekran, który potrafi
zniszczyć życie
tak jak pewnej małej dziewczynce.

CO Z NAS ZA...ZWIERZĘTA

Ludzie!
Co za bida, co za rada!
Czego nam naprawdę nie wypada?
A wiecie, że nie wiem.
Mam to gdzieś tak jak lew swoją samicę.
Bo gdzieś ona jest.

P.S. Dwa pierwsze...dwóch ostanicz nie pokaże...bo jeszcze nie napisałam

[B@r]

Marcioszko, najbardziej zaintrygował mnie Twój podpis
Cóż za twórczość

[Marcioszka]

Bo KOTECKI mam dwa w domu...
Paweł i Gaweł

[Marcioszka]

SYLWETKA Z CHMUR...

Siedze w nocy o piątej trzynaście
Popijając wode minaralną, poranną
Kawy nie piję,
bo niedobra na cerę młodą jest
Upadam, leże, ale nikt nie podniesie mnie...
Znikam.

Budzę się, o tak!
Może i nie?
Spałam 435 minut z sekundami...
I co?
"Do roboty stara krowo!"
No więc krowa idzie na trawkę
i żuję ją w postaci miętowej orbitki.

Wracam z roboty
pełna ochoty...
Wracam z roboty, ludzie!

[gaba182]

A teraz pora na moje dzieło:

Gdy rano wstaję w poniedziałek lub wtorek
wyglądam jak stary wymięty worek.
I tylko jedna myśl przy życiu mnie utrzymuje-
o 20.10 Dominika w telewizji występuje.

Dalej środa czas na czat
nikt swego zdania na pewno nie zmienia
że Dominika mimo upływu lat
najlepszą aktorką młodego pokolenia.

W czwartek i piątek filmy wypożyczam
łażę po internecie, repertuary teatrów czytam
by już niedługo może w sobotę...
ujrzę Isie na scenie gdyż taka mam ochotę.

Kończę swój wiersz krótki i mały
nie będę już pisać, nie róbcie paniki
chciałam tylko przedstawić jak tydzień cały
mija mi pod znakiem Dominiki

[Władzia]

Panie B@rze!
Pańskie opowiadanie jest bardzo dobre!
Jestem pod wrażeniem I ja nawet w nim jestem
Pozdrawiam!

[Marcioszka]

Panie B@rze
P@nie Pubie

[Kesja]

[Władzia]

Pani, Pani Sikoreczko.....
Pani mnie ujęła

[Kesja]