Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marcioszka
Gość
|
Wysłany: Nie 20:34, 23 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
"Marta feministka"
- Nie! Nie pozwole ci teraz odejść!
- Jacek...ja mam syna...ja...
- A czy ja Ci kiedyś mówiłem, że twój syn mi przeszkadza?
- Nie, ale ten syn ma ojca...
- Ojca który nie dawał znaku życia przez 8 lat!
- On się teraz zmienił. - Szepnęła Marta.
- Ale ty go nie kochasz!
- Dosyć tego! Wychodzę! Jak tu szłam to chciałam, żebyś wiedział, ale teraz tego żałuje...
Jacek chciał coś powiedzieć, ale Marcie zadzwonił telefon.
- To Norbert. Muszę odebrać. Pewnie się martwi.
Odebrała.
- Gdzie ty się podziewasz do jasnej cholery?!
- Cóż za piękne powitanie...
Norbert od razu zmienił front, ale Marta nie miała ochoty go słuchać.
- Przepraszam...ale ja się martwię.
Marta powiedziała teraz coś co miała mu ochote już powiedzieć od paru dni. Od czasu gdy się dowiedziała.
- Ty się lepiej martw o swoją byłą żonę. Wiesz dlaczego...- Odłączyła się.
- Palant! - Krzyknęła.
- Marta czy ja dobrze zrozumiałem?
- Tak- Powiedziała Marta i nerwowo zapaliła papierosa po chwili zaciągając się nim.
- Ty palisz?
- Tylko jak muszę. Ja nie wiem czy to jego dziecko...bo jeśli tak to...ja nie wiem co mam robić! - Zaczęła krążyć po pokoju.
- Pamiętaj, że na mnie zawsze możesz liczyć.
Ich spojrzenia zatknęły się na dłuższą chwile. Marta wrzuciła wypalony do połowy papieros do popielniczki i wolnym krokiem poszła do przedpokoju.
Jacek podbiegł do niej.
- Zaczekaj...ja cię kocham. - Powiedział pośpiesznie, jakby bojąc się, że nie zdąży, ale mówił to szczerze. Prosto z serca.
Marta nic nie odpowiedziała tylko pocałowała go namiętnie...
Zaczęła rozpinać guziki u jego bluzki. On rzucił jej kurtkę na podłogę. Nie wiedzieli nawet kiedy znaleźli się w sypialni.
Fala gorąca ogernęła Martę. Jacek już zdejmował bielizne z jej ciała.
- Jacek...
- Ci...- Jacek zatkał jej usta muśnięciem w usta.
- Jacek ja nie mogę! - Odepchnęła go i zakryła nagie ciało kołdrą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Marcioszka
Gość
|
Wysłany: Pią 7:46, 28 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
"Marta feministka"
- Marta...zrobiłem coś nie tak? - Powiedział patrząc na nią wystraszonymi z lekka oczami.
- Nie. To nie twoja wina. To ze mną jest coś nie tak. Najpierw ciągnę ukochanego mężczyznę do łóżka, a później go odpycham...
- Marta ja widze, że ty nie jesteś jeszcze pewna co czujesz i do kogo. Przemyśl wszystko. Nie podejmuj pochopnych decyzji. Ja poczekam...
- Ja wiem tyle, że kocham Ciebie i Łukasza najbardziej na świecie i nie chce was skrzywdzić, ale to jest takie trudne...
- Wiem Marta. - Powiedział wyrozumiałym tonem Jacek, który minut siedział już na fotelu na przeciwko Marty i do połowy nagi wpatrywał się w nią.
- Jacek...mógłbyś wyjść? Chciałabym się ubrać. - Powiedziała skrępowana Marta.
- A mam inne wyjście? - Uśmiechnął się do niej lekko i wyszedł.
Jacek siedział w kuchni stukając nerwowo o blat stołu. Tak bardzo ją kochał, tak bardzo chciał jej pomóc. Tylko jak? Wiedział, że jest jej ciężko. Nagle ktoś bardzo mocno zaczął walić w drzwi.
- Kogo tu niesie o 12 w nocy? - Burknął pod nosem Jacek.
Zajrzał przez judasza. Ujrzał w nim wściekłego Norberta, który miał taki wyraz twarzy, że bez większej zachęty wyważyłby drzwi.
- Uprzedzić Martę, czy nie? - To pytanie kołowało mu w głowie, ale okrzyki "Otwórz gnoju!" zmusiły go do szybkiego otworzenia drzwi, aby nie narazić się na skargi mieszkańców bloku.
- Gdzie ona jest?! - Wrzasnął Norbert.
- Kto? - Zapytał ze spokojem Jacek udając, że nie wie o co chodzi.
- Gdzie jest ta dzi...?!
- Tu jestem. - Powiedziała Marta opierając się o drzwi sypialni, z której wyszła przed chwilą.
- Co ty tu robisz? - Zapytał już spokojnie Norbert, ale nadal dyszał ze złości.
- Ja właśnie chciałam uprawiać sex z moim ukochanym, ale zobowiązania wobec Ciebie i moje sumienie mi w tym przeszkodziło. - Mówiła spokojnie ironicznie się uśmiechając. Teraz już wiedziała, że Norbert nigdy jej nie kochał. Czy on w ogóle wie co to jest miłość? Ta nienawiść do Marty w jego oczach...
- A to ciekawe, ale jeszcze ciekawsze jest komu sąd przyzna opiekę nad Łukaszem? Tobie czy mnie?
- Norbert...co ty mówisz? Ty się jeszcze łudzisz, że sąd Ci przyzna opiekę nad naszym...niestety synem? Tobie wyrodnemu ojcowi?! Ty chyba drwisz, a może kpisz? - Marta starała się zachować obojętność, ale słowa Norberta trochę ją zdenerwowały.
- Ja stwierdzam fakty...
Jacek który do tej pory stał z boku patrząc raz na Martę raz na Norberta odezwał się:
- Ty chyba zwariowałeś człowieku! Przecież wszystkie fakty są przeciwko tobie.
- O jaki rycerzyk się znalazł...(bąknął pod nosem).Po pierwsze nie pamiętam, żebyśmy do siebie kiedyś mówili na "ty" PROSZĘ PANA, a po drugie...Myśli pan, że wszystkie fakty są przeciwko mnie? Nawet ten fakt, że moja UKOCHANA narzeczona umawia się z kochankiem w nocy na schadzki zaniedbując przy tym swoje dziecko? Ja wiem, że miłość...- Norbert nie dokończył, bo:
- Ty draniu! Nie odbierzesz mi Łukasza! Nie możesz!- Marta straciła panowanie nad sobą zupełnie. Ze łzami w oczach i iskrami złości patrzyła na Norberta. Chyba nigdy wcześniej go tak nienawidziła. Jeszcze rano wydawało się jej, że ją kocha, że się zmienił, ale to były tylko pozory...Tacy ludzie nie zmieniają się nigdy. Po raz kolejny dała się mu oszukać!
- Czy ci odbiore to się dopiero okaże...Do widzenia - wyszedł.
Marta zaczęła głośno szlochać wtulona w silne, opiekuńcze i dające poczucie bezpieczeństwa ciało ukochanego mężczyzny...
|
|
Powrót do góry |
|
|
asienka_fanka_z_poznania
Orzeł
Dołączył: 19 Sie 2005
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze spektaklu z Dominika w Teatrze Powszechnym a na serio miasto Mariusza Sabiniewicza.Poznań
|
Wysłany: Pią 12:00, 28 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Ale sie usmialam jakos sobie nie wyobrazam tego za bardzo wiem ze to powazna scena itd ale jakos nie moge no moze troszeczke wyobrazic hehe Norbert nigdy by nie nazwal Marty dz.....ką :shock:no ale ogolnie opowiadanko fajne takie trzymajace w napieciu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcioszka
Gość
|
Wysłany: Pią 15:21, 28 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Bo on nie dokończył i jej tak nie nazwał, bo mu Marta przerwała
|
|
Powrót do góry |
|
|
asienka_fanka_z_poznania
Orzeł
Dołączył: 19 Sie 2005
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze spektaklu z Dominika w Teatrze Powszechnym a na serio miasto Mariusza Sabiniewicza.Poznań
|
Wysłany: Pią 22:58, 28 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
On by nawet tak nie powiedzial gdyby mu Marta nie przerwala:))))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
B@r
Wojaczek
Dołączył: 19 Sie 2005
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zawiercie
|
Wysłany: Sob 21:32, 29 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Część 1 mojego opowiadania :wink:
Od razu żeby nie było wątpliwości..... Marta to jest Marcioszka, a nie Marta Mostowiak.
Bartek- ja. Mąż Marcioszki Lat 29.
Marta- Marcioszka. Moja żona. Lat 27.
Barti- nasz syn. Lat 7.
Karolina- Kesja. Gra ze mną razem w "M jak miłość"
Dominika- Dominika Ostałowska. Moja przyjaciółka.
Część I
Słońce zbliżało się ku wschodowi. Pierwsze promyki słońca przebijały się przez zasłonięte żaluzje pewnej willi w Konstancinie i rozmywały się w mglistych nierelanych półtonach.
Kiedy Marta obudziła się, stwierdziła,że jej mały podróżny zegarek wskazuje piątą czterdzieści dziewięć. Rozciagnęła się, ziewnęła szeroko i nogą odrzuciła prześcieradło. W małym pokoju, przepełnionym złocistą poświatą wczesnego rana, było cicho i spokojnie. Z zewnątrz dobiegał tylko delikatny świergot ptaków. Mimo wczesnej godziny, czuła ciepło słońca oblewającego jej nagą postać. Podeszła do wyblakłej, łuszczącej się komody i spojrzała badawczo w lustro. Zobaczyła odbicie bez skazy. Bez jednej wady. Upięła starannie swoje włosy, a potem odziała na siebie skąpą koszulę nocną. Wychodząc z sypialni, popatrzyła na swojego śpiącego męża. Uśmiechnęła się i udała się do łazienki. Dziewczyna weszła pod prysznic i oblewała ciało rozkosznym strumieniem. Wkładała właśnie biustonosz, gdy rozległo się pukanie do drzwi i usłyszała słowa:
- Zgłasza się Twój ukochany mąż- aktor popularnego serialu i znawca Twojego ciała. Jesteś już przyzwoicie ubrana?
Nie czekając na odpowiedź mężczyzna wszedł do łazienki.
- Dzień dobry kochanie- powiedział Bartek, po czym podszedł do Marty i pocałował ją namiętnie w usta. Powoli zaczął pieścić jej ciało. Jego usta schodziły coraz niżej.
- B@r, Bartuś się zaraz obudzi.
- To co? Nie robimy nic złego. Spełniamy tylko nasz małżeński obowiązek.
- Wiesz,że spóźnia mi się miesiączka?
- Mówisz,że na świat przyjdzie kolejny Bartek?
- Ja nic nie mówię. No co się tak patrzysz. Mam nadzieję,że to fałszywy alarm. A ty lepiej idź bo spóźnisz się do pracy. Już po szóstej.
- O holera! Kochanie, nie widziałaś mojej koszuli?
- Widziałam. Leży na desce do prasowania.
Bartek zaczął latać po domu jak opętany. O 7 miał być na planie.
- Martuś, ja Cię bardzo przepraszam. Mam dzisiaj ważne sceny. Pamiętasz? Opowiadałem Ci.
- Ach tak. Chodzi o te sceny łóżkowe?
- Wiesz, Kesja to moja przyjaciółka. Czuję sie trochę skrępowany.
Marta udała,że nie słyszy i poszła do kuchni. Choć nie przyznawała się przed samą sobą, to była bardzo zazdrosna o Karolinę. Nie chodziło tu tylko o te dzisiejsze sceny, które Bartek miał z nią zagrać. Zauważyła, jak jej mąż ciraz cieplej wypowiada się o Kesji. Ciągle tylko "Kesja to to, Kesja to tamto". Mówił o niej coraz więcej, nie zdając sobie sprawy jak bardzo bolą ją te słowa. Natłok myśli przerwało pojawienie się w kuchni Bartka.
- I jak wyglądam? - zapytał.
- Ładnie przypięty krawat w końcu ja go ci przypinałam- śmieje się Marta i całuje męża w policzek.
Tylko postaraj się wrócić wcześniej. O 20:00 ma przyjść Dominika z Hubertem.
- Pamiętam. Postaram się wrócić jak najszybciej.
Bartek całuje raz jeszcze Martę i wychodzi z domu. Wraz z wyjściem Bartka, Martę ogarnęła fala lęku- lęk przed tym, że znowu się nie pochamuje i sięgnie po butalkę. Tak teraz pragnęła żeby Bartek był z nią, przytulił, powstrzymał, ale on tymczasem gra w filmie z tą swoją Karoliną - myśl o Karolinie spowodowała, że wszystko się w Marcie zagotowało. Czuła, że dzisiaj wydarzy się coś złego. Coś, co zaważy na jej dalszym życiu... Nie wytrzymala i swoje smutki zaczęła topić w szklaneczce whisky. Nim się zorientowała wybiła 13.
Beztroskie picie przerwał Bartuś, który wrócił ze szkoły. W drzwiach usłyszał śpiew mamy "Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni gdy nie ma dzieci w domu to jesteśmy niegrzeczni! Hej!"
Syn wchodzi do salonu. Jego mama nie jest w pełni władz umysłowych, bo na jego widok mówi "Synku ja wiem(haha) ja nie powinnam...- klęka przed nim...
-Wybacz mi wszystkie grzechy rego świata, masz tak pikną twarz gdy na mnie patrzysz...
- Mamo, ty pijesz?
-Piję? Rzeczywiście! Ja piję! Twoje zdrowie!
cdn.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesja
Marta Mostowiak
Dołączył: 19 Sie 2005
Posty: 876
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:47, 29 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
A to Ci dopiero... niespodzianka
Nie sądziłam nawet Bartku, że operujesz taką wspaniałą polszczyzną
Dziękuje za obsadzenie mnie w Twoim opowiadaniu... ale ja już bym wolała mieć za przeciwnika Czarną Mambę niż Marcoszkę
No i ... nie napisałeś ile mam lat w tej historii... możesz mnie ciut odmłodzić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
B@r
Wojaczek
Dołączył: 19 Sie 2005
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zawiercie
|
Wysłany: Sob 21:57, 29 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Kesjo, bardzo się staram A wiesz,że Władzia będzie Twoją mamą?
A my będziemy mieli romans
A co do wieku: masz wolną rękę. Ile byś chciała mieć lat?
Cieszę się,że Ci się podoba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcioszka
Gość
|
Wysłany: Sob 21:59, 29 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Kesja napisał: |
Nie sądziłam nawet Bartku, że operujesz taką wspaniałą polszczyzną |
Nie ma złudzeń
Ja mu troszkę pomogłam
Kesja napisał: | ale ja już bym wolała mieć za przeciwnika Czarną Mambę niż Marcoszkę |
Czy ja naprawdę jestem taka groźna?
|
|
Powrót do góry |
|
|
B@r
Wojaczek
Dołączył: 19 Sie 2005
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zawiercie
|
Wysłany: Sob 22:02, 29 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Marcioszka ułożyła parę swoich tekstów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcioszka
Gość
|
Wysłany: Sob 22:11, 29 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
A na moje opowiadanie nikt nie zwraca uwagi
Lampucery
|
|
Powrót do góry |
|
|
asienka_fanka_z_poznania
Orzeł
Dołączył: 19 Sie 2005
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze spektaklu z Dominika w Teatrze Powszechnym a na serio miasto Mariusza Sabiniewicza.Poznań
|
Wysłany: Pon 11:55, 31 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Ale fajne te teksty Marcioszka usmialam sie z nich poprawilas mi humorek Ja zauwazylam tylko cos ostatnio mnie tu nie bylo.Fajnie B@r fajnie napisane czekam na c.d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
B@r
Wojaczek
Dołączył: 19 Sie 2005
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zawiercie
|
Wysłany: Pon 18:19, 31 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Część 2
Wtem weszła Dominika. . Popatrzyła na Martę klęczącą koło syna trzymającą szklankę whisky takim wzrokiem jakby mówiła "Marta co ty robisz?" i powiedziała do Bartusia "Idź się pobawić do pokoju muszę porozmawiać z twoją mamą" Bartek wystraszony posłusznie poszedł do swojego pokoju. Marta wstała i usiadła na fotelu, bo zakręciło jej się w głowie. i powiedziała -Co się tak gapisz lampucero? Pijaczki nie widzialaś? Lampucery są wśród nas, Lampucery pierwszy raz...
Dominika zapytała zaniepokojona:
- Marta co się dzieje?
- A co ma się dziać? Wy aktorzy macie skłonności do romansów. Ile razy zdradziłaś Huberta...12 czy 15?
Niesłusznie osądzoną Dominikę ubodły te słowa. Obróciła twarz przełknęła ślinę i zapytała
-Bartek ma romans?
-- Tak ma romans...z serem żółtym
- Marta ty powinnaś się położyć spać...- Dominika chciała ją wziąć za rękę, ale Marta ją odepchnęła:
- Idź stąd! Już i tak wystarczająco za dużo widzę Cię w M jak miłość…
- Marta, uspokój się. Możesz na mnie nie rozładowywać swoich frustracji?
- Nie musisz mi mówić co mam robić. Aaaaaaaa…… - wykrzyczała Marta po czym zaczęła śpiewać
Każda Kesja chodzi uśmiechnięta, ,każdy seksiony jest nawrócony.
No co się tak lampisz? Hmmmm swoją drogą ładny beret sobie sprawiłaś. Ty bereciaro
Ładny beret masz, komu go dasz? Taki ładny beret….- podśpiewywała Marta
Dominika popatrzyła w politowaniem na Martę
-No co? Naprawdę ładny kapello. Waga była po pół ceny dzisiaj?
- Przestań! Nie muszę Cię słuchać. Myślisz, że alkohol Ci pomoże? Topiąc smutki w alkoholu nic nie zdziałasz. Wiesz, jak będziesz chciała kiedyś pogadać to wiesz, gdzie mnie szukać- powiedziała stanowczo Dominika i zawołała Bartusia
Bartuś…. Chodź pójdziesz do cioci. Mamusia źle się czuję.
- Ja się świetnie czuję! Nigdy nie czułam się lepiej. Nawet podczas mojej nocny poślubnej….
- Ciociu, co jest mamie?
- Mama ma gorączkę. Spokój piżamkę i chodź. Pobawisz się z Hubertem.
A ty….. jak wytrzeźwiejesz to… a zresztą… Trzymaj się Marta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcioszka
Gość
|
Wysłany: Pon 18:48, 31 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Teraz to lampucera nigdy tu już nie zajrzy
Ale mi opinie B@ruś wyrobiłeś
Ale prawda w oczy kole
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesja
Marta Mostowiak
Dołączył: 19 Sie 2005
Posty: 876
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:16, 31 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Opowiadanie fajne Bartku, tylko czemu ja mam być "tą trzecią"
Czemu ja?
A jak to przeczyta mój Kotek, i się pogniewa na mnie, to co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|