Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kesja
Marta Mostowiak
Dołączył: 19 Sie 2005
Posty: 876
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:47, 22 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Ja już czekam i czekam na "Marte feministke" ... chyba z 2 tygodnie
A co Ty tam chcesz pozmieniać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Marcioszka
Gość
|
Wysłany: Czw 19:40, 22 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
"Marta feministka"
Nagle zobaczyła rażące światło...
Później przez chwile widziała siebie leżącą na szpitalnym łóżku z lotu ptaka.
- Ona nie może umrzeć!- Krzyczał Artur. Słyszała to wyraźnie...
Po chwili znowu zobaczyła tunel przepełniony oślepającym śwatłem. Czuła się tak jakby nie miała problemów...nie miała ich. Była czysta, swobodna, nie czuła bólu. Tam gdzie była czuła się tak dobrze. Czuła poczucie bezpieczeństwa, spokój.
Dobrze jej było tam gdzie była, gdziekolwiek była.
Tego nie da opisać się słowami...
Nagle zobaczyła postać ludzką, która podchodziła do niej...Nie to nie był chód. Ta postać latała w powietrzu. Marta nie mogła się poruszać. Cały czas stała w miejscu. Poznała go...poznała tego chłopaka. Młody sympatyczny chłopak, którego niesłusznie skazała, a później on popełnił samobójstwo. Popełnił samobójstwo przez nią. Marta do tej pory miała poczucie winy z tego powodu- Tomasz Kulig.
- Dzień dobry. - Powiedział Tomek niesamowicie ciepło.
- Gdzie ja jestem?
- Jest pani w niebie.
- Co pan mówi?! - Marta popatrzyła na niego jak na wariata.
Tomek zaczął się śmiać. To był bardzo sympatyczny śmiech.
- Przepraszam za moją matkę...ona nie powinna tak mówić wtedy w szpitalu. Ja ją rozumiem, ale to nie była twoja wina, że się zabiłem.
- Jak to nie moja? To była tylko moja wina!
- Ciii....- Szepnął i przytkał swój palec do jej ust. Stali tak przez chwile. Czas stanął w miejscu. Marta nagle się odsunęła.
- Ja nie chcę umierać! Nie teraz! Zrób coś, żeby nie umierała!
Tomek wyciągnął rękę w jej stronę:
- Chodź do nas...będzie Ci tu naprawdę dobrze...uwierz mi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesja
Marta Mostowiak
Dołączył: 19 Sie 2005
Posty: 876
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:09, 23 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
No Marciocha! Mówiłaś że Marta nie umrze
Co nam po martwej feministce?
A swoją drogą... to jest klimat rodem z "Miasteczka Twin Peaks" albo "Z archiwum X" Brawo!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcioszka
Gość
|
Wysłany: Pią 16:00, 23 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Mówiłam i słowa dotrzymam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olka
Noworodek
Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bialystok
|
Wysłany: Pią 17:16, 23 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Jak zwykle super !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
asienka_fanka_z_poznania
Orzeł
Dołączył: 19 Sie 2005
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze spektaklu z Dominika w Teatrze Powszechnym a na serio miasto Mariusza Sabiniewicza.Poznań
|
Wysłany: Pią 17:56, 23 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Ja sie domyslam ze to tylko sen Marty w tym opowiadaniu jest choc nie wiem dokladnie.Bardzo mi sie podobalo to o to opowiadanko wiec czekam na kolejna częsc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesja
Marta Mostowiak
Dołączył: 19 Sie 2005
Posty: 876
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:12, 23 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Marcioszka napisał: | Mówiłam i słowa dotrzymam. |
A to zwracam honor
A kiedy następna część, bo ja juz nie chce zeby Marta feministka fruwała po sali operacyjnej Ciarki mi przechodzą na samą myśl
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natka
Łagodna
Dołączył: 19 Sie 2005
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Teatru Powszechnego w Warszawie =D(Gliwice)
|
Wysłany: Pią 19:44, 23 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Jejku, jakie to było dramatyczne, Marcioszka...
Należą się brawa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcioszka
Gość
|
Wysłany: Pon 19:29, 26 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Nie będzie to opowiadanie, ale mam nadzieje, że was zadowoli.
Pewne dźwięki wprawiły mnie w taki nastrój...
Z dedykacją, dla człowieka, który wprawił mnie pośrednio w taki poetycki i twórczy nastrój, ten człek wie pewnie, że o niego chodzi.
"WSZYSTKO NIE WAŻNE"
Mówisz- nie słysze.
Bezszelestna cywilizacja przeszkadza
szumi, coś brzęczy,
zbuntowany nastolatek żuje już dziesiątą dziś orbitkę.
Ja jednak skupiona
wśród znudzonego tłumu rozłożonego
na czerwonych, skórzonych siedliskach
wsłuchuje się w taflę twojego głosu.
Co chwilowe drgnięcia wyrażają potargane uczucia,
milczenie postoje nad poematem,
a ściszanie głosu wszechobecny teraz spokój zagubionych dusz...
Nie ważne jest, że kot niebiały bynajmniej przebiegł ci deszczową ulicę,
gdy ty miałaś już dość bezlitościwych strug deszczu,
nie ważne, że dzisiaj piątek dziesięć dni przed dwudziestym trzecim,
nie ważne, że wczorajsza migrena do dzisiaj pozostała,
to wszystko jest nie ważne w obliczu uwielbienia naszego do twojej pasji...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosiaczek
Rynsztok
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:31, 27 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
no dziewczyny - opowiadania są świetne, po prostu nie mogę się doczekać części następnych, tak trzymać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesja
Marta Mostowiak
Dołączył: 19 Sie 2005
Posty: 876
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:02, 28 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Marcioszka... Ty to sama napisałaś??
Nie no... nie mogę sie otrząsnąć, to jest naprawde piękne, i jakie słownictwo.. Brawo!
W końcu wieczór z poezją to wieczór z poezja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcioszka
Gość
|
Wysłany: Sob 10:41, 01 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
"Marta feministka"
Powoli otworzyła oczy. Zobaczyła rozmazaną sylwetkę. Znowu zamknęła oczy po to, żeby po chwili je otworzyć. Sylwetką okazał się Norbert.
- Cześć kochanie. - Powiedział, wstał z krzesła i pocałował ją w policzek.
- Kochanie? - Powtórzyła słabo.
- Siedziałem tu przez ostatni tydzień i czekałem aż się wreszcie obudzisz. - Powiedział troskliwie Norbert, ale Marta mu nie ufała. Czuła, że nie robi tego bezinteresownie.
- Co ty kombinujesz? - Powiedziała podejrzliwie.
- Nic...po prostu Cię kocham. - Powiedział patrząc jej głęboko w oczy.
- Jaka nagła zmiana...- Powiedziała ironicznie po czym zamknęła oczy i zasnęła.
Obudziły ją promienie słońca oświetlające jej bladą twarz. Tym razem nie było przy niej nikogo. Rozglądnęła się po sali. Na półce zobaczyła stos gazet. Z niemałym wysiłkiem sięgnęła po jedną z nich. Otworzyła na jakiejś stronie. Zobaczyła zdjęcia Norberta i jego rodziny. Nagłówek "Żona porzuciła ministra!" mówił wszystko. Westchnęła cicho i chciała położyć gazetę na półkę, ale nie udało jej się. Gazeta spadła na podłogę. Położyła się bezradnie na łóżku i przymknęła oczy.
- Dzień dobry pani Marto! - Usłyszała sympatyczny ton.
Otworzyła oczy i patrząc na sympatycznego starca w kitlu odpowiedziała słabo na powitanie.
- Jak się pani czuje?
- Dobrze tylko trochę głowa mnie boli.
- To jest o wiele lepiej niż mogliśmy się spodziewać. Może być pani z siebie zadowolona. Tętniak udanie zoperowany. Jak wszystko dobrze pójdzie to za tydzień opuści pani szpitalne mury.
-O widzę, że rodzina przyszła to nie będę przeszkadzać. - Powiedział wymijając uśmiechniętych Norberta i Łukasza.
- Mamo! Jak tato powiedział, że się obudziłaś to musiałem tu przyjść! Nareszcie się obudziłaś! Jak się ciesze. - Powiedział Łukasz i przytulił się do Mamy. Marta dawno nie widziała go takiego szczęśliwego.
Łukasz nawijał ciągle o atrakcjach, które go spotkały u boku Norberta. Marta słuchała go jednym uchem. Cały czas patrzyła ze złością na zadowolonego z siebie Norberta. Czuła się strasznie niezręcznie. Już sama nie wiedziała kogo kocha,co ma myśleć...zagubiła się. Tak dużo się zdarzyło podczas jej "nieobecności". Nagle kątem oka zobaczyła Jacka. Chciał do niej przyjść i dać jej ulubione białe lilię. Ona nagle zapragnęła żeby wąchać lilię gdy on delikatnie głaszcze ją po ręce... Ale tak się nie stało, bo gdy Jacek zobaczył tą rodzinną sielankę popatrzył na nią ze smutkiem i zawodem w oczach, wolnym krokiem poszedł w strone wyjścia szpitalnego...
|
|
Powrót do góry |
|
|
asienka_fanka_z_poznania
Orzeł
Dołączył: 19 Sie 2005
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze spektaklu z Dominika w Teatrze Powszechnym a na serio miasto Mariusza Sabiniewicza.Poznań
|
Wysłany: Sob 10:51, 01 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Opowiadanko fajne brzydki Norbert a bardziej mi sie podobal ten poemat Taki ładny był moje gratulacje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcioszka
Gość
|
Wysłany: Sob 10:52, 01 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Nie przesadzajcie
Bo jeszcze uwierze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natka
Łagodna
Dołączył: 19 Sie 2005
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Teatru Powszechnego w Warszawie =D(Gliwice)
|
Wysłany: Sob 11:24, 01 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Dlaczego niby mamy nie przesadzać?
Moja jedna koleżanka z klasy pisze jakieś nibywiersze, kiczowate, a ty to napisałaś naprawdę ładnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|